piątek, 12 kwietnia 2013

Ryzykantka - niezwykła histroia 7

Niebo pokrywały ciemne szare chmury z których sączył się deszcz. Wiatr szarpał koronami drzew wyginając je we wszystkie strony.

- Ale ładna pogoda na rozpoczęcie mojej misji - pomyślała Marysia - jeszcze tylko brakuje burzy z piorunami dla lepszego efektu. Miałabym mocne wejście, wręcz upiorne. Nowa niania przychodzi zapowiedziana odgłosami burzy. Na szczęście Dawid naprawdę się przyłożył i wyglądam jak szara mysz, tak pospolicie, że aż mi się śmiać chcę. Skąd on wziął te ciuchy, nie mam pojęcia ale są idealne do roli w jaką mam się wcielić.

Dawid rzeczywiście przeszedł samego siebie długie do połowy pleców włosy Marysieńki z lśniących przemienił za pomocą specjalnego spreju w suche stronki, po czym upiął je w ciasnego koka. Na nos wsunął jej okulary z grubymi szkłami w bardzo nietwarzowych oprawkach. Okular te miały wbudowaną kamerkę, a także wszystkie skanery. Dzięki specjalnemu ustawieniu zmniejszały oczy Marysi, które były specjalnie umalowane, by wyglądała jak najmniej atrakcyjnie.  Garderoba Marysieńki, także była starannie przemyślana, miała bowiem ukrywać wszystkie jej zalety. Składała się prawie wyłącznie z workowatych tunik, z długimi rękawami, sięgających prawie kolan i bardzo obszernych spodni oraz porozciąganych swetrów. Znalazło się w niej też trochę kombinezonów bojowych Marysieńki. Tak przebrana i ucharakteryzowana przez Dawida Marysia miała się stawić w domu Marka by chronić jego dzieci.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz